Młode sokoły z Doliny Baryczy mają już obrączki
Cztery młode sokoły wykluły się w kwietniu w gnieździe w Dolinie Baryczy. Pisklaki to kolejne potomstwo pary sokołów wędrownych – Zdenki i Borka. Zdenka to samiczka wykluta w 2018 r. w Czechach, natomiast dumnym tatą jest Borek, samczyk wykluty w 2017 r. w Nadleśnictwie Żmigród. Dziś podczas akcji zaobrączkowano 3 samiczki 1 samca. To kolejny etap projektu ratowania zagrożonego wyginięciem gatunku ptaków, wspieranego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Od kilku lat Fundusz wspiera działania na rzecz odbudowy populacji sokoła wędrownego na Dolnym Śląsku poprzez jego reintrodukuję. Dzięki naszej pomocy kolejny rok możemy cieszyć się z wylęgu młodych ptaków. To dowód na to, że te drapieżniki dzięki pomocy ludzi znalazły w naszym regionie dobre warunki do życia – mówi Bartłomiej Wiązowski, wiceprezes WFOŚiGW we Wrocławiu.
W akcji obrączkowania wziął udział alpinista, który do gniazda zawieszonego na drzewie na wysokości kilkudziesięciu metrów nad ziemią dostał się po linie. Włożył on pisklaki do toreb i ostrożnie opuścił je na ziemię. Ptaki otrzymały jedną niebieską i jedną zieloną obrączkę. Niebieska – obserwacyjna oznacza, że ptak wykluł się na wolności, zielona – ornitologiczna, która oznacza, że jest to ptak wykluty w lasach. W trakcie obrączkowania przyrodnicy ze Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół” pobrali młodym sokołom krew do analiz genetycznych by dowiedzieć się, jaki jest ich stan zdrowia. Od tej chwili poczynania młodych i dalsze losy ptaków już w dorosłym życiu po opuszczeniu przez nie gniazda będą pod obserwacją leśników i przyrodników.
W latach 60 – tych populacja lęgowa sokoła wędrownego przestała w Polsce istnieć. Powodem tego było powszechne stosowanie środków ochrony roślin , głównie DDT, które przede wszystkim zachwiało gospodarką wapnia w organizmach ptaków. Co z kolei spowodowało, że składane przez ptaki jaja miały zbyt cienką skorupkę, która nie wytrzymywała ciężaru wysiadującej samicy. Populacja pozbawiona przyrostu naturalnego w szybkim tempie zaczęła zanikać – komentuje Sławomir Sielicki, Prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”.
Młode sokoły spędzą w gnieździe jeszcze kilka tygodni. Wkrótce rozpoczną naukę latania, początkowo nie oddalając się zbytnio od gniazda. Gdy zaczną samodzielnie polować opuszczą rodziców. Te skrzydlate drapieżniki podczas polowania mogą rozwijać prędkość ponad 300 km na godzinę. Losy sokolej rodziny można śledzić na żywo w Internecie dzięki zamontowanej kamerze. Ale to nie tylko eko-edukacyjne „reality show”, lecz przede wszystkim ważny projekt ochrony dolnośląskiej przyrody.
Program restytucji populacji sokoła wędrownego realizowany jest na Dolnym Śląsku od. 2010 r. przez Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”. Dzięki wspólnej pracy na rzecz ochrony gatunkowej tych ptaków wypuszczono w naszym regionie 256 sztuk tych skrzydlatych drapieżników. W ostatnich latach projekt zaczyna przynosić pierwsze sukcesy. W 2020 roku wyległo się w naszym regionie 8 sokołów, w tym roku mamy 4 młode. Liczymy, że z naszym wsparciem w kolejnych latach, pojawiać się będzie coraz więcej ptaków wyklutych w leśnych gniazdach, które będą później rozprzestrzeniać się na tereny sąsiednie – dodaje Łukasz Kasztelowicz, prezes WFOŚiGW we Wrocławiu.
W piątkowej akcji obrączkowania uczestniczyli również: p.o. Nadleśniczego Mariusz Świerczek, Nadleśnictwo Żmigród; Leśniczy ds. łowieckich obręb Sułów Dariusz Kraśniewski.